Alycia Burton - jak zachować w sobie dziecko
Dzisiaj trochę inny post - o osobie, która bardzo, bardzo mnie inspiruje i którą bardzo bardzo podziwiam - Alycia Burton.

Sławę Alycia zdobyła dzięki temu, co osiągnęła wraz ze swoim koniem, wałachem Classic Goldrush, którego nazywa pieszczotliwie Banjo. Banjo był problematycznym, niezrównoważonym koniem, którego kupiła, gdy miał 7 lat. Został on wcześnie wykastrowany ze względu na swą pobudliwość, ułożony pod siodło w wieku 4 lat (najwłaściwiej jest powiedzieć: złamany w wieku 4 lat), a proces ten wygenerował w jego psychice taką traumę, że koń został odstawiony i przez 3 lata nie użytkowany w pracy. Alycia poznała go, gdy miał 7 lat i po dwóch tygodniach pracy z nim z ziemi zdecydowała się go kupić i zaczęła swoją zabawę, starając się zdobyć jego zaufanie oraz powoli ucząc się jak zaufać jemu – a do dziś przyznaje, że Banjo jest trudnym koniem, wrażliwym i bardzo podatnym na bodźce.
Alycia jest zupełnym, totalnym samoukiem. Nigdy nie uczyła się u żadnego trenera naturalu, a to co osiągnęła to wynik intuicji i zainteresowania końskim umysłem, co pchało ją również do szukania informacji i czytania fachowych książek. Metodą prób i błędów nauczyła się, jak porozumiewać się ze swoim koniem i dziś osiągnęła z nim więź, którą sama nazywa „extremely high level of trust” (ekstremalnie wysoki poziom zaufania: i konia do niej i jej do konia). To, co zaczęło się jako zabawa na padoku miało punkt kulminacyjny w internetowej sławie dziewczyny i jej konia, a zaowocowało na koniec powstaniem ośrodka Alycii i biznesową działalnością, co więcej na układaniu koni Alycia dziś zarabia tyle, że nie musi się martwić nawet o szkołę, której nie skończyła.
Imponujące jest to, co osiągnęła Alycia, a prawdziwą zazdrość budzi obserwacja tej niezwykłej przyjaźni i totalnego zaufania pomiędzy nią i Banjo. Jak jej się to udało? Determinacja, wyjątkowa intuicja, wytrwałość, a może specyficzny koń? Pewnie wszystko to i wiele innych cech i czynników. Podoba mi się jednak to, co mówi sama Alycia: „Gdy jesteś dzieckiem, masz marzenia, nadzieje, a bajkowe wizje w Twojej wyobraźni wydają Ci się zupełnie prawdopodobne i możliwe. Potem dorastasz, zaczynasz wątpić, a inni ludzie przekonują Cię, że nie ma szans na realizację wydumanych i nierzeczywistych wizji. Ja po prostu nigdy nie wątpiłam. Nikt we mnie nie wierzył, nikt mnie nie wspierał, a ja wiedziałam, że moja bajka może być prawdziwa. Dziś jest”. Życzę każdemu, by zachował w sobie tak wiele z dziecka.
Wklejam wam krótki film z Alycią. Dajcie znać co o nim myślicie, bo ja jestem mega oczarowana i może trochę zazdrosna, że nie mam takiej więzi z żadnym żywym stworzeniem.
Witchy xxx
Część informacji zaczerpnięte z bloga Ani - Czubajka.
Część informacji zaczerpnięte z bloga Ani - Czubajka.
Komentarze
Prześlij komentarz